Logo Głosu św. JanaGŁOS nr 14

ŚW. JANA CHRZCICIELA


MIESIĘCZNIK PARAFIALNY (styczeń 1997)

Wersja On-Line


"Nowy Rok" - w odrobinie refleksji; "Życie duchowe i religijne naszych Parafian w świetle statystyk"; "Historia naszej parafii" c.d.; "Zawsze lubiłam dzieci..." - wywiad z Nauczycielką; "Odwiedzamy Sanktuaria" - w gościnie u M.B. Fatimskiej w Turzy Śląskiej; "Nasze kolędowanie" - czyli coś niecoś o odwiedzinach duszpasterskich w parafii oraz dla Dzieci "Zaczarowane kamyczki"


Lp. Wyszczególnienie 1995 1996 Uwagi
1 Chrzty 71 58 spadek o 13
2 Bierzmowanie 94 86 spadek o 8
3 I Komunia Św. dzieci 94 79 spadek o 15
4 Śluby 49 42 spadek o 7
5 Zgony 40 48 wzrost o 8
6 Wierni praktykujący 3 285 3 288 wzrost o 3
7 Komunia Św. wiernych 148 000 152 000 wzrost o 3 000
8 Komunia Św. chorych w domu 243 271 wzrost o 20
9 Komunia Św. chorych w szpitalu 15 480 12 900 spadek o 2 580
10 Sakrament chorych w parafii 58 151 wzrost o 93
11 Sakrament chorych w szpitalu 110 123 wzrost o 13
12 Skorzystało z poradni przedmałżeńskiej 115 82 spadek o 33

NOWY ROK
- w odrobinie refleksji -

Pożegnaliśmy już Stary 1996 Rok. Tak po prostu przeminął, odszedł w zapomnienie. Teraz jedynie będziemy mogli o nim wspominać, wracać do pięknych chwil, które nam przyniósł, do spełnionych marzeń, zrealizowanych celów. Jeśli był naprawdę "dobry", na długo pozostanie w naszej pamięci, jeśli jednak "pechowy", lub "zły" szybko o nim zapomnimy.

Stary Rok odchodzi, jak pożółkła kartka z kalendarza, którą ktoś wyrwał i wyrzucił, jak myśl, która nagle wyleciała z głowy, jak nocny cień, którego spłoszyło światło. Rozstając się z nami Stary Rok pozostawi jednak jakieś ślady swej obecności. Tyle jest jeszcze spraw do rozwiązania, na które nie starczyło nam czasu, podjętych decyzji, czekających na realizację i zobowiązań, które nas trochę przerosły. Będziemy więc od czasu do czasu wspominać "Staruszka".

Zapraszam zatem naszych Czytelników do refleksji nad minionym 1996 Rokiem. Proponuję, abyśmy spojrzeli na niego od strony naszego życia duchowego i religijnego. Co udało nam się zmienić w swoim życiu? Możemy zerwaliśmy z jakimś nałogiem, albo uregulowaliśmy swoje życie małżeńskie i rodzinne; może zaczęliśmy patrzeć na Boga i Kościół bardziej dojrzalej i z odpowiedzialnością, nie kojarząc Go tylko z obowiązkiem niedzielnej Mszy św. i codziennego pacierza, ale widząc w Nim wartość przenikającą nasze życie. Pomyślmy, ile przyjaźni udało nam się nawiązać, do ilu ludzi zdołaliśmy się przełamać, ile zaakceptowaliśmy "trudnych charakterów". Być może w 1996 r. nauczyliśmy się słuchać, jesteśmy bardziej ostrożni w ocenianiu innych, a swój język potrafimy już trzymać na uwięzi.

Stary Rok odchodząc pozostawia nam wiele do myślenia nad sobą i własnym życiem, przypomina, że czas najwyższy wziąć się za siebie, ten, zaś który właśnie przyszedł, tym bardziej nas ponagla. Póki co, jednak żegnając Stary i witając Nowy Rok pamiętajmy, że czas ucieka, a z nim człowiek i każdy rok w naszym życiu jest egzaminem wiary i miłości, od którego nikt z nas nie jest zwolniony.

O. Wojciech Węglicki OSCam.

Powrót do menuNastępna strona