Rozmiar czcionki: A A A
Rzymskokatolicka parafia Matki Bożej Uzdrowienie Chorych w Tarnowskich Górach
• Dziś jest: środa, 16 lipca 2025r. Imieniny obchodzą: Benedykt, Eustachy




Dziś obchodzimy

Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel, wspomnienie obowiązkowe

Imieniny

Marii, Eustachego

Myśl dnia
Najpiękniejszym skarbem jest rozum oprawiony w pokorę.
Apolinary Despinoix
Czytania

Wj 3, 1-6. 9-12; Ps 103; Mt 11, 25-27



czytaj więcej»»

Informacja z dnia: 11.10.2016

Misyjnie...

"Idźcie na cały świat i nauczajcie wszystkie narody..." (Mt 28,19)

W miniony weekend (8 i 9 października) naszą parafię odwiedził misjonarz - ojciec Jerzy Wilk. Nasz Gość pracuje na Madagaskarze, gdzie posługuje chorym na trąd. Mieliśmy okazję posłuchać wspaniałego kazania, które ojciec Jerzy głosił na każdej Mszy świętej, a ci z nas, którzy uczestniczyli we Mszy świętej prowadzonej przez Ojca Jerzego - z pewnością długo tego nie zapomną. Słuchaliśmy z zaciekawieniem, może lekkim niedowierzaniem jak opowiadał o wiosce trędowatych, o kilometrach, które chorzy muszą pokonać, aby otrzymać lek. Trąd to choroba wyleczalna, ale w warunkach Afryki, gdzie trudno przyjść na czas z odpowiednimi lekami oraz panują bardzo wysokie temperatury, a wilgotność powietrza jest wysoka - nie jest to takie oczywiste. Największe jednak zdziwienie ogarniało nas wszystkich, gdy ojciec podkreślił rolę Rodziny. Na Madagaskarze to właśnie Rodzina zajmuje się chorym. To Rodzina myje, przebiera i przygotowuje posiłek dla chorego w szpitalu. To Rodzina się troszczy.

Kamilianie posługujący na Madagaskarze oprócz wioską trędowatych zajmują się również Szpitalem we Fianarantsoa, prowadzą aptekę - punkt wydawania leków, gdzie dwa razy w tygodniu wydawane są leki, a także Centrum Medyczno - Sanitarne - czyli przychodnię zdrowia, która liczy ok. 5 tys. ludzi. Z inicjatywy naszych Ojców wybudowano w okolicy szpitala noclegownię, aby rodziny chorych mogły odpocząć, przenocować, a także przygotować posiłek dla najbliższych.

Przy okazji wizyty Misjonarza warto zadać sobie pytanie "Czym dla mnie jest rodzina?", "Czy jestem zdolny do takiego poświęcenia dla drugiej osoby?" Nieść przez kilka kilometrów, pomagać w zwyczajnych czynnościach, przygotowywać posiłek, aż w końcu koczować przed szpitalem nie zwracając uwagi na to czy świeci słońce czy pada deszcz, a to tylko dlatego bo za daleko do domu... Czas zadać sobie tych kilka pytań. Zastanowić się - choćby przez chwilę. I co ważniejsze. Odpowiedzieć na nie szczerze! Zacznijmy od czegoś prostego. Ile czasu dziennie spędzam z moimi najbliższymi? Czy jemy posiłki razem, wspólnie przy stole? Czy opowiadam bajkę na dobranoc dziecku zamiast iść na łatwiznę i coś włączyć? Czy wspólnie się modlimy?

Pozornie, mamy prościej. Leki i wygody mamy na wyciągnięcie ręki. Ale czy nie brakuje nam cierpliwości? Czy nie brakuje nam czasu? Odkładamy wszystko na później, na magiczne jutro, które od lat mieści wszystko. Wolimy fotografować nasze dzieci i wystawiać ich zdjęcia niż odłożyć telefon i spędzić z nimi trochę czasu. Niż być z nimi tu i teraz. A cóż jest ważniejszego?! Zapominamy o rzeczach ważnych, niestety. Gubimy się w tych naszych wygodach, błądzimy zostawiając wszystko na za chwilę... myśląc, że na wszystko mamy czas i wszystko da się naprawić...

Po Mszach świętych można było zakupić książkę tłumaczoną właśnie przez ojca Jerzego i tym samym wesprzeć piękne dzieło misyjne.

Wersja do druku
« inne aktualności