HISTORIA NASZEJ PARAFII

Odcinek - 22

W niedzielę 15 lipca 1962r. po Mszy św. o godz. 6.00 wyruszyła z naszej parafii Piesza Ślubowana Pielgrzymka do Piekar Śląskich. Trasa pielgrzymki prowadziła przez Bobrowniki i Radzionków. Drogą pielgrzymi śpiewali pieśni Maryjne na przemian z orkiestrą. Za ostatnimi domami Radzionkowa był odpoczynek, w czasie którego pielgrzymi mogli się posilić i odpocząć. O godz. 10.30 nasza pielgrzymka miała swoją Mszę św. na Kalwarii, którą odprawił O. Liszczyk. Pielgrzymi uczestniczyli jeszcze w wielu innych nabożeństwach, które bez przerwy odprawiano w Kościele Matki Boskiej Piekarskiej i na Kalwarii. Po sumie był czas wolny, który pielgrzymi mogli wykorzystać według własnego uznania. O. godz. 13.00 odprawiona została Droga Krzyżowa na Kalwarii. Pogoda jednak nie sprzyjała. Cały czas padał deszcz. O godz. 15.00 odprawione zostały Nieszpory, na których wygłoszone zostało bardzo głębokie w swej treści kazanie. Po nieszporach w uroczystej procesji udaliśmy się do kościoła, gdzie przed Cudownym Obrazem nastąpiło pożegnanie Matki Bożej Piekarskiej. Bezpośrednio po pożegnaniu nasza pielgrzymka wyruszyła w drogę powrotną. Najtrudniejszy odcinek drogi był między Piekarami a Radzionkowem. Tam trzeba było iść nierówną, polną drogą, w dodatku rozmiękłą od deszczu. Między Bobrownikami i Tarnowskimi Górami powitali naszą pielgrzymkę O. Kurtz i O. Boksa. W kościele okolicznościowe kazanie na przywitanie pielgrzymki wygłosił O. Boksa.

W dniach od 30 września do 7 października 1962r. w naszej parafii przeżywaliśmy Tydzień Miłosierdzia. W bieżącym roku hasło Tygodnia brzmiało: "Miłosierdzie wychowuje Chrześcijanina". W niedzielę na wszystkich Mszach św. wygłoszone zostało okolicznościowe kazanie uwrażliwiające wiernych na potrzebę czynienia dobra względem biednych i potrzebujących. Natomiast w tygodniu, czytane były specjalne rozważania poświęcone wychowaniu chrześcijańskiemu w duchu miłosierdzia. Nasi wierni duchowo i materialnie odpowiedzieli na apel duszpasterzy, hojnie wspierając wszelkie dzieła miłosierdzia prowadzone w naszej parafii.

Ciąg dalszy w następnym numerze "Głosu św. Jana Chrzciciela"...

Opracował: O. Wojciech Węglicki OSCam

BÓG I TĘSKNOTA

Przed nami gorący czas przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia. Pewnie mamy już w domu ubraną choinkę i karpia, który pływa w wannie. Kto nie lubiłby tych Świąt, które tak pięknie pachną choiną i mają w sobie tyle ludzkiej dobroci. Nie możemy się już doczekać blasku zapalonych świec, stołu nakrytego świątecznym obrusem, nieparzystej ilości potraw wigilijnych i łamania się opłatkiem. Już wyobrażamy sobie, jak miło będzie znów zasiąść za stołem, zjeść wigilijną kolację w gronie osób, które kochamy i wspólnie pośpiewać sobie kolędy. A potem szybko przed północą wyjść z domu, by zdążyć na Pasterkę i po raz kolejny wspomnieć błogosławioną Noc, w którą przed tysiącami lat narodził się Bóg.

Jakże więc, patrząc na to wszystko, nie stwierdzić, że człowiek kocha te święta, cieszy się, gdy nadchodzą i, co najważniejsze, z tęsknotą ich oczekuje. Aż trudno uwierzyć, jak wiele radości daje człowiekowi możliwość przeżywania Bożych tajemnic we wspólnocie, w otoczeniu najbliższych, w gronie własnej rodziny. Tęsknimy więc za "rodzinnością", którą wytwarzają Święta Bożego Narodzenia. Spragnieni jesteśmy zgody i pojednania w naszych niespokojnych czasach, chcielibyśmy zapomnieć, choćby na chwilę, o troskach i kłopotach dnia codziennego, czujemy się bardziej otwarci na drugiego człowieka, dostrzegając jego potrzeby. A wszystko za przyczyną dwóch zaledwie dni, które potrafią tak wiele zmienić w każdym z nas.

Święta Bożego Narodzenia są więc najlepszym potwierdzeniem tego, że człowiek zawsze tęskni za tym co dobre, co daje mu poczucie bezpieczeństwa, co wytwarza w nim silne więzy emocjonalne. W klimacie zgody, życzeń, które wzajemnie sobie składamy i jednego nakrycia więcej dla niespodziewanego gościa, człowiek wypowiada swoje najskrytsze tęsknoty. W tych wszystkich ludzkich tęsknotach jedna wydaje się szczególna. Człowiek tęskni za Bogiem. Ta odwieczna tęsknota stworzenia za swoim Stwórcą nigdy w pełni nie będzie zaspokojona, ale tęsknić warto.

Dlatego też niech piękno Świąt Bożego Narodzenia porwie nas ku Bożej tęsknocie, abyśmy potrafili zapomnieć o sobie i sprawach tego świata a zapragnęli gorąco narodzenia się Chrystusa w naszych sercach. Pamiętajmy, że w tej tęsknocie za Bogiem człowiek odkrywa swoją wartość, wznosi swe serce ku niebu i staje się bardziej miłosierny dla innych. Uczmy się więc Bożej tęsknoty, która jedyna potrafi zaspokoić ludzkie pragnienia, obawy i niepokoje.

O. Wojciech Węglicki OSCam.

Radosnych, pełnych pokoju i miłości
ŚWIAT BOŻEGO NARODZENIA
oraz Szczęśliwego Nowego Roku wszystkim Czytelnikom i Dobrodziejom naszego Pisma
życzy
REDAKCJA

Poprednia stronaPowrót do menuNastępna strona