HISTORIA NASZEJ PARAFII

Odcinek - 68

18 czerwca 1981r. nasza parafia przeżywała Uroczystość Bożego Ciała. W tym roku jednak trasa procesji przebiegała inną drogą niż w latach ubiegłych. Jeden bowiem z czterech ołtarzy ustawiony został na Osadzie Jana.

21 czerwca 1981r. w parafii naszej obchodzony był doroczny odpust ku czci Głównego Patrona Kościoła św. Jana Chrzciciela. O godz. 10.30 odprawiona została uroczysta suma odpustowa, a po południu o godz. 16.15 wielu wiernych zgromadziło się na Odpustowych Nieszporach.

28 czerwca 1981r. o godz. 10.30 w naszym kościele, swoją Mszę św. Prymicyjną, odprawił O. Paweł Bachowski. W czasie Eucharystii wystąpił Chór św. Kamila. Po Mszy św. Ojciec Neoprezbiter udzielał wiernym swego prymicyjnego błogosławieństwa.

5 lipca 1981r. z naszej parafii wyrusza Piesza Ślubowana Pielgrzymka do Piekar Śląskich. W tym roku jest ona znacznie liczniejsza.

9 lipca1981r. w parafii zorganizowany został doroczny Dzień Chorych przez Odpustem ku czci św. Kamila. Msza św. w intencji wszystkich chorych naszej parafii odprawiona została o godz. 16.00. Po Mszy św. osoby chore i starsze otrzymały skromne podarunki w postaci słodyczy.

12 lipca 1981r. parafia nasza obchodziła swój główny Odpust ku czci św. Kamila - Patrona Chorych, parafii i Zakonu. Uroczystą sumę za Parafian odprawił O. Jan Tarnowski. Okolicznościowe Słowo Boże wygłosił ks. dr Jan Szurlej. Po sumie odbyła się procesja teoforyczna dookoła kościoła. W godzinach popołudniowych odprawione zostały uroczyste Nieszpory Odpustowe.

1 sierpnia 1981r. z naszej parafii zostaje przeniesiony do Zabrza O. Zdzisław Szymański, natomiast na jego miejsce, do pracy duszpasterskiej zostaje skierowany Neoprezbiter O. Paweł Bachowski.

16 sierpnia 1981r. z naszej parafii wyruszyła doroczna pielgrzymka kobiet i niewiast do Piekar Śląskich.

ciąg dalszy na str. 3
Dalej

Panie, Ty widzisz
krzyża się nie lękam.
Panie, Ty widzisz,
krzyża się nie wstydzę;
Krzyż Twój całuję,
pod krzyżem uklękam,
Bo na tym krzyżu
Boga mego widzę.


Patrzę na Ciebie, mój Zbawco miły.
Jakżeś nieludzko do krzyża przybity.
I myślę sobie, że tak trzeba było,
aby pojęli ci, którzy nic nie pojmują.
Twój krzyż jest moim wyrzutem sumienia,
Krzywdą, której naprawić nie umiem.
Wiem, że mam w Nim swój udział,
Bo jestem częścią Twego bólu Panie.
Patrzę na krzyż, ale oczy odwracam,
Nie chcę widzieć tego co zrobiłem, swym grzechem.
To nie takie proste spojrzeć Bogu w oczy
I wobec Jego męki powiedzieć: "przepraszam".
Tak mi trudno podejść, do Twojego krzyża.
Dla mnie to bardzo przejmujący widok.
Dziś jeszcze nie umiem cierpieniu spojrzeć w oczy,
Nie potrafię współczuć.
Wisisz na krzyżu - Chrystusie!
A wokół Ciebie Golgota.
Miejsce Twej kaźni, widowisko krzyku,
Z odrobiną prawdziwej sensacji.
Spuściłeś głowę Panie.
Masz rację: Tak lepiej widać człowieka.
Choć wielu się śmieje, to jednak ktoś płacze,
To normalne przy egzekucji.
Twojego krzyża się nie wstydzę Panie,
Choć ciąży i mocno do ziemi przygniata.
Choć okryty hańbą, zmienił losy świata
I mnie próbuje naprawić.
Boję się jednak tych, co pod krzyżem stoją,
Co dumnie do góry podnoszą swe głowy.
Ich Bóg nie obchodzi, oni czekają na swe przeznaczenie.
Boję się Golgoty, i to nie tej co z historią przeminęła,
Ale tej dzisiejszej, która zionie nienawiścią,
Podsyca wojny, i zabija niewinnych.
Boję się tej dzisiejszej Golgoty, której na imię: "człowiek".
Patrząc na krzyż nie powinienem krzywdzić,
Patrząc na krzyż nie powinienem ranić,
Patrząc na krzyż nie powinienem krzyżować,
Patrząc na krzyż powinienem się zmienić.
Szukam swojego miejsca pod krzyżem.
Tylko żeby mi starczyło pokory,
Żebym w milczeniu adorował, mojego Chrystusa,
Który znów idzie na mękę.
Dziś trudno mi stanąć pod krzyżem,
Zbyt jest mi obcy, daleki...
A tak chciałbym, ulżyć memu Panu,
Chwycić Go za rozpięte ramiona,
I twarz Mu skrwawioną otrzeć,
I święte ucałować rany.
A jednak nie potrafię,
Nie dość mam siły,
bom grzesznik wielki.
Zbyt dumny, by zgiąć kolana
I zbyt pyszny, by się do tego przyznać.
Jezu mój, we krwi ran Swoich,
Obmyj duszę z grzechów moich.

VOS

Poprednia stronaPowrót do menuNastępna strona