HISTORIA NASZEJ PARAFII

Odcinek-4 c.d.

Po uroczystych nieszporach odprawionych przez O. Stefana Tembories, Prowincjała Niemieckiej Prowincji, spod kościoła parafialnego św.Apostołów Piotra i Pawła w Tarnowskich Górach, wyruszyła na plac budowy liczna procesja wiernych. Wmurowania kamienia węgielnego dokonał ks. Dziekan Józef Konietzko z Radzionkowa.

Właściwie było to nie tyle wmurowanie, co złożenie kamienia do ziemi, na której miał być wybudowany wraz z kościołem zakład dla alkoholików. Na uroczystościach był obecny hrabia Łazarz Henckel von Donnersmarck, któremu O. Prowincjał złożył szczególne podziękowanie, za ofiarowanie działki budowlanej pod lecznicę dla alkoholików.

Pozwolenie rządowe przyszło do Tarnowskich Gór dopiero 25 sierpnia 1906 r, gdy prace były już mocno zaawansowane. Jeszcze przed zimą 19 października 1906 r. odbyła sie uroczystość zawieszenia wiechy. Na zimę pozostały do wykonania roboty wewnętrzne. W lutym 1907 r. w uroczysty sposób poświęcono 3 nowe dzwony wykonane we wrocławskiej odlewni A. Gittner. Dzwony te nosiły imiona: Matki Boskiej, św. Józefa i św. Kamila.

Z początkiem maja 1907 r. rozpoczęto prace przygotowawcze do poświęcenia nowego domu. 11 czerwca 1907 r. odbyła się wspaniała uroczystość poświęcenia nowego Zakładu św. Jana, lecznicy dla alkoholików. O godz. 16.00 wyruszyła kilkutysięczna procesja spod kościoła św. Apostołów Piotra i Pawła, w kierunku pięknie przystrojonego nowego klasztoru. Wśród licznie przybyłych gości można wymienić tak wielkich dobrodziejów tej inwestycji jak: hrabia Fryderyk Praschma, hrabia Łazarz Henckel von Donnersmarck, radca prawny Bernard Stephan, przedstawiciele królewskiego rządu, przedstawiciele magistratu w Tarnowskich Górach i wielu innych urzędników z różnych wsi i miast. Uroczystościom kościelnym przewodniczył, przybyły na tę okazję z Rzymu, O. Generał Franciszek Vido.

Ciąg dalszy w następnym numerze "Głosu św. Jana Chrzciciela"...

Opracował:
O. Wojciech Węglicki OSCam
Dalej

Parafialne Dzieło Dożywiania Dzieci
- Pierwsze Doświadczenia -

Zimny i śnieżny poranek sobotni, 13 kwietnia. Wszyscy jesteśmy poddenerwowani. Właśnie odebraliśmy bułki z piekarni i przywieźliśmy je razem z wędliną. Mamy zaledwie godzinę czasu na przygotowanie posiłku. Panie: Jadzia, Celina i Ania uwijają się przy pracy. Każda z nich ma określone zajęcie. Jedna przekraja bułki, druga je smaruje, a trzecia kroi wędlinę. Ja stoję z boku i obserwuję jak im "robota idzie". Nasze Panie są całe pochłonięte pracą. Nie ma się co dziwić pierwszy raz przychodzi im przygotować śniadanie na 50 osób. W między czasie gotuje się herbata. Panowie: Antoni i Krzysztof, na razie są wolni. Oni pracowali wcześniej przywożąc produkty żywnościowe. Ponadto całymi dniami w tygodniu remontowali salkę. Doprowadzili już wodę, zainstalowali bojler na ciepłą wodę, umywalkę oraz położyli płyty wiórowe i wykładzinę na podłogę.

Dochodzi 9.00. Dzieci powoli zaczynają się zbierać. Jedne przychodzą z matkami inne same. Jesteśmy wzruszeni widząc jak te pociechy, najpierw nieśmiało, a potem pewnie zasiadają do stołu. Jest ich ze trzydziestka. Dla każdego dziecka podajemy na papierowej tacce dużą bułkę rozkrojoną na dwoje i obłożoną wędliną. Stawiamy przy każdym 1/2 l garnuszek blaszany z gorącą herbatą. Dodatkowo przygotowaliśmy dla dzieci po batoniku "Prince Polo". Dzieci czują się już swobodnie. Pierwsze opory minęły. Niektóre nawet proszą o dokładkę. Widzimy, że śniadanie im smakuje. Na ich twarzach pojawia się uśmiech i wdzięczność. Jest to najpiękniejsza zapłata, jaką może dać dziecko. My starsi również spoglądamy na siebie. Zaczęło się chyba dobrze. Nawiązujemy z dziećmi rozmowy. Poznajemy się na wzajem. Dzieci uśmiechają się do nas. Chyba zdobyliśmy ich zaufanie. Modlitwą dziękczynną kończymy posiłek i dzieci z uśmiechem wybiegają z salki. Aż trudno uwierzyć, że dla wielu z nich było to po prostu pożądne śniadanie, którego dawno nie jadły.

Parafialne Dzieło Dożywiania Dzieci, rozpoczęło swoją działalność. Wielu ludzi szlachetnego serca i dobrej woli ofiarowało swoją pomoc, stając się w ten sposób pierwszymi dobrodziejami tego Dzieła.

Serdeczne słowa podziękowania składamy wszystkim, którzy w Niedzielę Palmową nabyli świąteczny numer "Głosu św. Jana" i wrzucili dobrowolną ofiarę na dożywianie najbiedniejszych dzieci z naszej parafii.

Dziękujemy również pierwszym sponsorom Parafialnego Dzieła Dożywiania Dzieci, którzy ofiarowali nam swoją stałą pomoc w dostarczaniu produktów żywnościowych na przygotowywanie posiłków.

W wędlinę zaopatrują nas: Pan Tadeusz Łutczak właściciel sklepu wędliniarskiego w Tarnowskich Górach przy ul. Nakielskiej 38 oraz Zakłady Przetwórstwa Mięsnego w Tarnowskich Górach przy ul. Nakielskiej 9-11, których właścicielem jest Pan Ryszard Wojtacha, a Dyrektorem Pan Ignacy Pasiut.

Margarynę śniadaniową otrzymujemy od Hurtowni Tłuszczów Roślinnych S.c. w Zabrzu przy ul. Jagiellońskiej 2.

Bułki duże z darmowym transportem otrzymujemy z Piekarni Mechanicznej Gigant, której właścicielem jest Powszechna Spółdzielnia Spożywców "SPOŁEM" w Tarnowskich Górach przy ul. Oświęcimskiej 2.

Cukier otrzymujemy od Pana Adama Wloka, właściciela Sklepu Ogólnospożywczego w Tarnowskich Górach przy ul. Szopena 16. Ciasto dla dzieci, otrzymujemy od Pani Skowrońskiej właścicielki cukierni i sklepu w Tarnowskich Górach przy ul. Kopernika.

ciąg dalszy na str. 3
Dalej

Poprednia stronaPowrót do menuNastępna strona